Eski-noska
Eski-noska
choć porobiła wstępne notatki
do planu który dzień miał ustawić
chwilka namysłu i poszła w góry
nasycić echem stan rozmarzenia
mija wzniesienie zaraz za domem
połacie lasów i łąk rozległe
lata mijają między drzewami
pośród nich z weną szepcze tajemnie
z aurą w spacery po leśnych dróżkach
zając na miedzy tak czai się myśl
notuje skrzętnie nie płosząc ciszy
cóż miły począć w każdej ty – jesteś
w gałązkach nagich zima skąd listek
zieleń to kolor oczu kochanych
słoneczny promień dotknął jej skroni
tak pocałunkiem ukoił rany
chciała zaczerpnąć trochę powietrza
spojrzeć podziwiać obraz natury
nie tęsknić czyż to miłość najszczersza
pociera nosek myśląc o lubym
Danuta Capliez-Delcroix Bylińska
zdjęcie z internetu – autora nie znam