Kojacy krag

Kojący krąg

Kojący krąg

Dokąd prowadzisz nocy spojrzeniem,
miejsca tak inne w znanych już kształtach
ciszy, przysiadł głód i w oczach wilczych
skulił strach, zdusił milczeniem więcej.

Patrzysz a ciemność wrogim ci grobem
i pustka w tobie – jak w snu czeluściach
i kopiesz myślą z szeptem na ustach
pytając – Kogoś… Kto – nie odpowie?

Zostajesz sama z ogromem pytań,
nadal wpadają – jak w studnię bez dna.
Dla wszystkich pragniesz, by świat, zło zmienił
– skrzywdzonych widział. Dotknęła… i łza,

i ból zapłakał. Duszę w rozdarciu
wypełniał, Źródłem… po same brzegi
– On, tą ciszą spojrzenia wygładzał
– wzburzone kręgi.

 

 

Danuta Capliez-Delcroix Bylińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden × 5 =