Noc cicho zbiera szept z myśli sennych
Noc cicho zbiera szept z myśli sennych
dłonie dziś splotła wspierając brodę
przy stole którym potrawy stygły
apetyt odszedł nie ma ochoty
na kęs samotny z próśb czy obrzydłych
nie wypomina szkoda języka
nic nie przynosi ciągłe gadanie
gdy ptak po ptaku z gniazda wymyka
ma w swoim lokum z życia egzamin
czas jakby tylko turkot przyspieszył
a w kołowrotku pęka przędziwo
kto w sercu matki rany rozgrzesza
nie obarczając nikogo winą
czas pachnie dojrzałym spokojem
myślisz – wtedy wszystko łatwiejsze
.
11-12.09.2018
D.Capliez-Delcroix Bylińska
obraz: Andrew Wyeth